Skip to main content

Stadion Narodowy nie może być niewolnikiem PZPN-u, obiekt stracił na współpracy z federacją [Źródło: Weszlo]

Stadion Narodowy nie może być niewolnikiem PZPN-u, obiekt stracił na współpracy z federacją [Źródło: Weszlo]
Author: Jakub Białek
Published Date: 14 January 2025

Oryginalny tytuł: Stadion Narodowy nie może być niewolnikiem PZPN-u Link do źródła: https://weszlo.com/2025/01/14/stadion-narodowy-nie-moze-byc-niewolnikiem-pzpn-u/ Wybuliliśmy dwa miliardy złotych na stadion dla reprezentacji Polski, na którym…miałoby zabraknąć reprezentacji Polski. To trochę dziwne. Jeszcze dziwniej robisię, gdy zorientujemy się, że choć to operator obiektu mógłby więcej wyciskaćz meczów kadry, a PZPN kręci na nich duże zyski, niezadowoleni z współpracysą ci drudzy. Sam obiekt mógł w tej sytuacji pokrywać się mchem, czekaćaż władzom piłkarskiej federacji się odwidzi i uniżać się: „OK, dołożymydo interesu, ale nie uciekajcie, bo jaki jest wtedy sens naszego istnienia?”.Ewentualnie mógł też liczyć na reakcję polityków, która w końcu nadeszła.Uważam, że dobrze się stało. Bo nie po to budowaliśmy kadrze dom, żeby ta sięz niego wyprowadzała tylko dlatego, że gdzieś indziej oferują trochę (trochę!)niższy czynsz.Stadion Narodowy nie może być niewolnikiem PZPN-uUwielbiamy miotać się od ściany do ściany. Szokująco wyglądała wczoraj mapkaprzygotowana przez naszego kumpla z redakcji – AbsurDB, na której widać miejscarozgrywania spotkań kadry narodowej w poszczególnych krajach.[https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/quality=65,format=auto/2025/01/mecze-reprezentacja-stadiony-miasta-europa-polska-878x700.jpeg]Nikt nie był tak przyspawany do jednego miejsca jak my. Patrząc wyłączniez tej perspektywy – jasne, to cholernie przegniły układ, zwłaszcza w tak dużymkraju jak nasz. Uważam, że zdrowiej dla wszystkich byłoby, gdyby Liga Narodówpojawiła się w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu czy Chorzowie, a mecze towarzyskiezagościły raz na jakiś czas w Szczecinie, Krakowie czy w Białymstoku.Reprezentacja Polski zmienia Narodowy na Śląski! Polityka, pieniądze i kulisydecyzji PZPN[https://weszlo.com/2025/01/13/reprezentacja-polski-stadion-narodowy-slaski-przeprowadzka-kulisy-decyzji/]ReklamaReklamaTeraz idziemy jednak w stronę drugiej skrajności – możemy być jednąz nielicznych reprezentacji, która przez cały rok nie zagra o punkty w stolicyswojego kraju. W Kijowie nie wystąpi Ukraina, gdzie trwa wojna, Szwajcariaominie Berno, Turcja – Ankarę, bo to nie największe miasta w kraju,a w Warszawie może zabraknąć nas, gdyż PZPN chce wydusić jak najwięcej groszaz meczów kadry narodowej. Wczorajsze oświadczenie spółki PL.2012[https://weszlo.com/2025/01/13/operator-stadionu-narodowego-zabral-glos-jestesmy-w-gotowosci-do-negocjacji/]+,czyli operatora stadionu, rzuciło nowe światło na radykalną decyzję CezaregoKuleszy i jego świty, którzy chcą przeprowadzić kadrę na Stadion Śląski.Wynika z niego, że bilans operatora stadionu po ostatnich meczach kadrynie kształtuje się przesadnie pozytywnie: * mecz z Belgią w 2022 roku: minus 1,8 mln zł * mecz z Niemcami w 2023 roku: minus 1,6 mln zł * mecz z Estonią w 2024 roku: minus 2,3 mln zł * dwumecz z Ukrainą i Turcją w 2024 roku: minus 1,8 mln zł * dwumecz z Portugalią i Chorwacją w 2024 roku: minus 1,9 mln zł * mecz ze Szkocją w 2024 roku: minus 0,8 mln zł.PZPN miał na Narodowym sielskie warunki. Nie musiał martwić się o murawę (kosztjej wymiany to ponad milion na każde okienko meczowe), ochronę, medyków,sprzątanie, infrastrukturę, obsługę techniczną, informatyczną, zużycie mediów…Wchodził na gotowe, grał, kasował zyski i leciał na bankiet podśpiewując„zazuzizazuzaj”. Organizatorzy innych imprez nie mogli liczyćna tak preferencyjne warunki – sami musieli sobie budować sceny na koncerty, toržużlowy na Grand Prix of Poland czy lodowisko.I oczywiście – sytuacja spółki PL.2012+ nie wygląda tak źle, jak sugerująto powyższe liczby. Operator stadionu z jakiegoś powodu nie uwzględnił zyskówz lokali gastronomicznych (hot-dogi za 25 złotych…) i lóż VIP, które zostałySprzedane w długoterminowym pakiecie. Trudno o inny wniosek niż ten, że spółkapokazała wyłącznie to, co chciała pokazać. Z drugiej strony – wybudowaneprzez państwo stadiony kosmicznie podniosły wartość marketingową PZPN-u.Gdyby ten dalej grał na niewyremontowanym Stadionie Śląskim, nigdynie podpisywałby takich umów, jakie podpisuje obecnie.Czy można powiedzieć, że układ zaproponowany przez PL.2012+ nie jest uczciwy?Piłkarska centrala miała kasować, zgodnie z informacjami Szymona Janczyka[https://weszlo.com/2025/01/13/reprezentacja-polski-stadion-narodowy-slaski-przeprowadzka-kulisy-decyzji/],siedem milionów złotych rocznie czystego zysku z meczów na Narodowym. Operatorz kolei chciał podnieść cenę wynajmu do poziomu, w którym obie stronyosiągnęłyby klasycznego win-wina, czyli obie zarobiłyby na meczach kadry.W oświadczeniu czytamy: „W ofercie współpracy na rok 2025 spółka PL.2012+zaproponowała PZPN kwotę czynszu wyższą o około 35%, tj. 1,89 mln w przypadkumeczu pojedynczego, a 1,39 mln w przypadku meczu podwójnego”. Na organizatoramiały być też przerzucone koszty ochrony.[https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/quality=65,format=auto/2025/01/190502PYK201-scaled.jpg]ReklamaTrudno o poczucie, że to dla piłkarskiej federacji bandycki układ,z którego trzeba jak najszybciej uciekać. Dlatego uważam, że dobrze się stało,iż premier szybko zareagował. Wczoraj władze polskiej piłki podpisały umowęze Stadionem Śląskim, dzisiaj miała być ona zatwierdzona na zarządzie PZPN,lecz do głosowania nie doszło, o czym informuje jako pierwszy Tomasz Włodarczykz Meczyków. Wszystko ze względu na niespodziewaną interwencję politykównajwyższej rangi. Zdaniem dziennikarza, wczoraj wieczorem doszło do spotkaniaDonalda Tuska ze Sławomirem Nitrasem, na którym ustalono, że PZPN i spółkaPL.2012+ muszą znaleźć ze sobą nić porozumienia. Wieści te doszły do władzfederacji, które na dzisiejszym zjeździe przełożyły głosowanie o tydzień.Cała ta sytuacja pokazuje szerszy problem – w obecnym układzie to PZPN dyktujestadionom warunki, a te nie mają zbyt wiele do powiedzenia. Federacja zachowujesię jak klient na wolnym rynku, który wybiera dla siebie najkorzystniejszykomercyjny lokal. I to nawet nie jest zarzut, bo przecież trudno spodziewać się,żeby świadomie wybierał opcje, które są niekorzystne dla jego budżetu. Widaćtu sporą nierówność, bo przecież Stadion Narodowy nie powstał na użytekkomercyjny, mimo że też taką działalność prowadzi. Nie buduje się aren za dwamiliardy złotych po to, żeby robić na nich biznes, bo takie inwestycje nigdy sięnie zwracają. Ich cel jest inny – społeczny, sportowy, kulturalny, wizerunkowy,użytkowy.Innymi słowy – jeśli PZPN zechce z jakiegoś powodu wyprowadzić się ze StadionuNarodowego, to cała inwestycja straci sens, więc lepiej na tę współpracę chuchaći dmuchać. W piłce klubowej – choć oczywiście nie na taką skalę – równieżobserwujemy podobne tarcia. Jagiellonia groziła kiedyś, że wyprowadzi siędo Płocka ze względu na nie do końca korzystną umowę z miastem, mimoże wybudowany przez miasto (i przy wsparciu środków UE) obiekt przeniósłją w nową erę piłkarsko-organizacyjną. Wisła Kraków od lat narzeka na warunkiwynajmu stadionu przy Reymonta, choć i tak świetnie zarabia na dniu meczowym.Gdańsk musi przelewać dziesięć milionów złotych Lechii, żeby ta mogła zapłacićmu za wynajem obiektu, bo kto wie, czy inaczej nie grałaby na Traugutta. Czylinie dość, że Lechia nie wybudowała sobie stadionu, to jeszcze nie płaci za jego wynajem, a i tak ma problemy finansowe.To dla wszystkich stron – fundatora stadionu, operatora i beneficjenta –niezręczne położenie, bo są na siebie skazane i muszą żyć w symbiozie,której warunków nie da się zapisać w umowie na kilkadziesiąt lat. A z tegopołożenia naprawdę niedaleko do niewolnictwa. Wystarczy, że operator stadionuzażyczy sobie zaporowej kwoty – i co klub bądź federacja ma zrobić? Analogicznie– klub bądź federacja uznają, że jest za drogo, dogadują się z kimś innym –i co wtedy? Inwestycja, w którą włożono kosmiczne pieniądze, ma stać pusta,bo ktoś nie dogadał się o ułamki kwot, jakie wydano na budowę?Dla federacji zawsze byłoby lepiej szukać Chorzowów czy Wrocławiów, bo każdyją przyjmie z pocałowaniem ręki, a trybuny zawsze się wypełnią. Stadion Narodowypewnie też mógłby skupić się głównie na organizacji koncertów, jeśli myślałbytylko o maksymalizowaniu zysków, ale nie o to w jego istnieniu chodzi.To nie jest wynajem prywatnego pawilonu, a inwestycja, która powstała z myśląo długoletniej współpracy, z której nikt nie będzie się wycofywał z byle powodu.A chęć zarobienia kilku milionów złotych więcej z perspektywy całej inwestycji –przypomnijmy: dwa miliardy złotych – to właśnie byle powód. Gdybyśmy budowaliobiekt w celu organizowania koncertów, w Warszawie powstałoby coś na wzórMadison Square Garden, a nie stadion sprofilowany pod mecze piłki nożnej. Jegopodstawową działalnością musi być futbol, cała reszta to dodatki, któreskutecznie pomagają spiąć budżet.Kulesza i spółka walczą teraz o budowę ośrodka treningowego dla reprezentacji,za który miałoby zapłacić oczywiście państwo, podobnie jak za Narodowy.Te obiekty też trzeba byłoby wynajmować. I co w sytuacji, gdybyśmy wydalina boiska setki milionów, postawili szatnie, hotel, basen, halę, miejscado odnowy biologicznej, a następca Cezarego Kuleszy stwierdziłby za dziesięćlat, że… wynajem jest za drogi i wraca na obiekty przy Konwiktorskiej?To przecież zupełnie analogiczna sytuacja do tej, w której PZPN stwierdza,że przenosi się do Chorzowa, bo tam jest taniej.Jakkolwiek się ta cała przepychanka zakończy, Kulesza już może mówić o pewnymsukcesie. Działacze pogrozili operatorowi obiektu palcem, przypominając,że to federacja ustala w tym układzie warunki, a teraz odcinają sięod wszystkiego udając, iż cała historia to wymysły mediów. Skoro Nitras i Tuskstwierdzili, że obie strony muszą się dogadać, to krok w tył wykonanajprawdopodobniej spółka PL.2012+, bo to na nią państwowe organy mająnieporównywalnie większy wpływ niż na piłkarską federację. Nie bez znaczeniajest też fakt, że Kulesza i Nitras raczej drą ze sobą koty, aniżeli padają sobiew ramiona na myśl o kolejnej płaszczyźnie do współpracy.Skończy się to zapewne tym, że operator Stadionu Narodowego zejdzie z oczekiwańo kilkaset tysięcy złotych i dalej będzie dokładał do interesu. To sytuacja,z której spokojnie można byłoby wycisnąć klasycznego win-wina. Obecne realiarynkowe sprawiają, że spółka PL.2012+ może liczyć co najwyżej na układ “wilksyty i owca cała”.WIĘCEJ O STADIONIE NARODOWYM: * Reprezentacja Polski zmienia Narodowy na Śląski! Polityka, pieniądze i kulisy decyzji PZPN [https://weszlo.com/2025/01/13/reprezentacja-polski-stadion-narodowy-slaski-przeprowadzka-kulisy-decyzji/] * Operator Stadionu Narodowego zabrał głos. “Jesteśmy w gotowości do negocjacji” [https://weszlo.com/2025/01/13/operator-stadionu-narodowego-zabral-glos-jestesmy-w-gotowosci-do-negocjacji/] * 7 najważniejszych meczów Polski na Stadionie Narodowym [https://weszlo.com/2025/01/13/7-najwazniejszych-meczow-stadion-narodowy/] * 7 najważniejszych meczów Polski na Stadionie Śląskim [https://weszlo.com/2025/01/13/7-najwazniejszych-meczow-polski-na-stadionie-slaskim/]Fot. FotoPyK

Share this: