![Dyskusje na temat projektu ustawy o usługach cyfrowych przypominają kontrowersje związane z ACTA [Źródło: CyberDefence24]](https://cdn.defence24.pl/2025/01/13/800x450px/i7M4uJf48GRtLPUVpzdYVVtBzc9eUY5q1uvAsBeI.gkpt.jpg)
Oryginalny tytuł: Projekt ustawy niczym ACTA? Historia sprzed 13 lat
Link do źródła: https://cyberdefence24.pl/polityka-i-prawo/projekt-ustawy-niczym-acta-historia-sprzed-13-lat
W poniedziałek 13 stycznia wielką dyskusję w sieci wzbudziła publikacja „Dziennika Gazety Prawnej” zwracająca uwagę na projekt ustawy wdrażającej Akt o usługach cyfrowych. Jak opisywaliśmy na łamach CyberDefence24, według dokumentu, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej może nakazać zablokowanie treści w sieci bez decyzji sądu. Uzasadnieniem takiej decyzji ma być naruszenie dóbr osobistych, praw własności intelektualnej wnioskodawcy lub wyczerpanie znamion czynu zabronionego, bądź pochwalanie go. Informacja o blokadzie ma trafiać do autorów po fakcie, a cała podstawowa procedura (od wniosku do decyzji) ma zajmować od 2 do 21 dni. Opublikowanie informacji spowodowało pojawienie się głosów o cenzurze i porównania z niesławnego porozumienia ACTA. ACTA miało na celu zwalczanie obrotu towarami podrabianymi, a jego wprowadzenie i podpisanie w Polsce wywołało ogromne kontrowersje, co również wiązało się z obawami o wolność słowa i prywatność internecie. Ostatnie zapisy wskazują na powszechne obawy, że wprowadzenie nowych regulacji może prowadzić do cenzury w internecie, tym bardziej kiedy nie ma jasnych reguł co do kwalifikowania treści jako „nielegalnych”.