![Tottenham pokonuje Liverpool 1:0 w rewanżowym meczu EFL Cup dzięki bramce Lucasa Bergvalla [Źródło: Weszlo]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=960,quality=65,format=auto/2025/01/20250108_zsa_n307_076-scaled.jpg)
Oryginalny tytuł: Tottenham zrewanżował się Liverpoolowi za 3:6
Link do źródła: https://weszlo.com/2025/01/08/tottenham-liverpool-efl-cup/
Tottenham mierzył się z Liverpoolem po raz ostatni dokładnie 17 dni temu. To co wydarzyło się wówczas na Tottenham Hotspur Stadium, zachęcało do odpalenia dzisiejszego meczu. Nawet, jeśli rozgrywany był on w ramach mało ekskluzywnego EFL Cup. 22 grudnia gospodarze przegrali 3:6. Dziś – dla odmiany – oglądaliśmy tylko jednego gola. Gola, dzięki któremu Koguty zrewanżowały się podopiecznym Arne Slota. Tottenham zrewanżował się Liverpoolowi za 3:6. Półfinałowe spotkanie Tottenhamu z Liverpoolem rozpoczęło się od dramatycznych scen. Przy wyskoku do piłki zagrywanej z rzutu rożnego Rodrigo Bentancur uderzył głową w murawę. W efekcie przez kolejnych kilka minut leżał twarzą skierowaną w boisko. Pomocnikowi udzielono pomocy medycznej, po czym został zmieniony przez Brennana Johnsona. Niestety emocji piłkarskich mieliśmy bardzo mało. Mimo że Ange Postecoglou i Arne Slot nie wystawili w pierwszym składzie psa Pluto ani Kaczora Donalda – jak to w Pucharze Myszki Miki bywa – to piłkarze obu drużyn jakby dostosowali się do rangi rozgrywek. Na pewno warto odnotować, że w 76. minucie do siatki trafił Dominic Solanke, jednak sytuacja została poddana analizie VAR. Stwierdzono, że napastnik Tottenhamu był na pozycji spalonej, o czym wszystkich zgromadzonych na stadionie kibiców poinformował przez mikrofon sędzia główny Stuart Attwell. Podczas meczu testowano bowiem znany między innymi ze Stanów Zjednoczonych system, w którym arbiter argumentuje swoją decyzję. 10 minut później piłka ponownie zatrzepotała w siatce Liverpoolu. Tym razem po strzale Lucasa Bergvalla. I tym razem analiza VAR nie była potrzebna, choć Arne Slot i tak miał sporo pretensji do pracy sędziów. 18-letni Szwed został więc bohaterem Kogutów, którzy do rewanżu (6 lutego o 21:00) przystąpią z pole position. Na kilka słów uznania zasługuje również Antonin Kinsky, a więc 21-letni bramkarz, który dosłownie trzy dni temu przeniósł się do Londynu z Pragi, a dziś zadebiutował w barwach Tottenhamu i zachował czyste konto.