Skip to main content

Alexander Pointner o wyzwaniach polskich skoków narciarskich i przyszłości Turnieju Czterech Skoczni [Źródło: Weszlo]

Alexander Pointner o wyzwaniach polskich skoków narciarskich i przyszłości Turnieju Czterech Skoczni [Źródło: Weszlo]
Author: Jakub Radomski
Published Date: 05 January 2025

Oryginalny tytuł: Miał prowadzić Polaków, dziś mówi, czego brakuje naszym skoczkom: „Polska musi inwestować w naukę” Link do źródła: https://weszlo.com/2025/01/05/alexander-pointner-skoki-narciarskie-turniej-czterech-skoczni/ To on, a nie Thomas Thurnbichler, miał być trenerem polskich skoczków.Ale Alexander Pointner, który kilkanaście lat temu zrobił z Austriaków wielkąpotęgę, nie dogadał się z działaczami i przez jakiś czas był przy polskiejekipie kimś w rodzaju bliskiego doradcy. Dziś legendarny szkoleniowiec,którego spotkałem na skoczni w Innsbrucku, tłumaczy, co musi zrobić przeżywającakryzys Polska, żeby nie stracić kontaktu z najlepszymi na świecie i typujezwycięzcę Turnieju Czterech Skoczni. Ale historia Pointnera to też opowieśćo człowieku, którego los potraktował brutalnie. Chodzi o śmierć chorejena depresję córki, o którą szkoleniowiec mocno się obwiniał.Miał prowadzić Polaków, dziś mówi, czego brakuje naszym skoczkom: „Polska musiinwestować w naukę”Jest jednym z najwybitniejszych trenerów w historii skoków narciarskich.W latach 2004-2014 Alexander Pointner prowadził nieprzerwanie reprezentacjęAustrii i stworzył być może najlepszą drużynę w dziejach dyscypliny. Doprowadziłswoich rodaków m.in. do dwóch mistrzostw olimpijskich i siedmiu mistrzostwświata w drużynie, a do tego dochodzą jeszcze liczne sukcesy indywidualne,takich zawodników, jak Gregor Schlierenzauer, Thomas Morgenstern, AndreasKofler, Wolfgang Loitzl czy obecny trener kadry, Andreas Widhoelzl. Łącznybilans musi robić wrażenie: 32 medale, 119 zwycięstw, do tego sześć triumfówz rzędu austriackiego skoczka w Turnieju Czterech Skoczni.„POLSCE NIE JEST ŁATWO”W 2022 roku to Pointner w pewnym momencie był kandydatem numer 1do poprowadzenia Polaków. Austriak, mimo że przez osiem lat nie pracował z żadnądrużyną narodową (ale skoki śledził na bieżąco), był chętny. To on skompletowałsztab, w którym znaleźli się Thomas Thurnbichler, asystent Marc Noelkei specjalista od sprzętu, Mathias Hafele. Ostatecznie nie dogadał sięz działaczami Polskiego Związku Narciarskiego, poszło głównie o kwestiefinansowe oraz organizacyjne, ale przekazał Adamowi Małyszowi: „Ja tegonie biorę, ale niech drużynę poprowadzą ci, którzy mieli działać ze mną”.I tak się stało.Pointner był kimś w rodzaju mentora, doradcy. Był w stałym kontakciez Thurnbichlerem, mieli ze sztabem jedną grupę na Whatsappie, sam czasamipojawiał się na gnieździe trenerskim. Później nieco usunął się w cień. Mamwrażenie, że podobnie, nieco w cieniu, chciał być wczoraj podczas konkursuTurnieju Czterech Skoczni na skoczni Bergisel w Innsbrucku. Spędzał czasze znajomymi, niekiedy się z kimś przywitał, ale nie epatował sobą, jakchociażby Andreas Godlberger, chętnie rozmawiający z każdym. Udało się go jednaknamówić na rozmowę o wielkiej formie Austriaków i zaskakująco przeciętnychPolakach.[https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/quality=65,format=auto/2025/01/JAG_1081-scaled.jpg]ReklamaReklamaPointner jako trener Austriaków W lutym 2023 roku roku Pointner udzielił sporego wywiadu Jakubowi Balcerskiemuze Sport.pl[https://www.sport.pl/skoki/7,65074,29480704,zobaczyl-co-sie-dzieje-w-polsce-i-sie-przestraszyl-napisal.html].Opowiedział w nim, jak wygląda jego rola doradcy, w jaki sposób próbuje pomagaćThurnichlerowi i jego sztabowi, a zapytany o potencjał Polaków, był optymistą.Przekonywał, że nasi doświadczeni skoczkowie, czyli Dawid Kubacki, Piotr Żyłai Kamil Stoch pozostaną na szczycie, a z czasem na coraz wyższy poziom będąwchodzili młodsi zawodnicy. Tymczasem po niespełna dwóch latachod tamtej rozmowy mamy konkurs w Innsbrucku. Z jednej strony cieszy nas piątemiejsce Pawła Wąska, ale inni skaczą nierówno albo słabo czy bardzo słabo.Kubacki nieco szczęśliwie wszedł do drugiej serii. Żyle w Innsbrucku kompletnienie szło, a Stoch trenuje w Polsce, próbując odzyskać choć część dawnej formy.Z reprezentacji, która jeszcze za początków pracy Thurnbbichlera była jednąz najlepszych na świecie, staliśmy się dużo słabszą kadrą.– Nie jest łatwo drużynie, gdy dochodzi w niej do zmiany generacji. Niech panmi uwierzy, to jeden z najtrudniejszych momentów w skokach. W Innsbrucku jedenz młodszych skoczków, Wąsek, osiągnął życiowy wynik. Polska jest w takimmomencie, że zawodnicy potrzebują wiary, pewności siebie, ale i czasu. Możeciesię denerwować, że w tym sezonie nie ma nikogo na podium, ale powinniście myślećw tej chwili o tym wszystkim stopniowo. Najpierw – radość z rodakóww dziesiątce. Później: pierwsza ósemka, piątka, którą teraz udało się osiągnąć.I dopiero następnie myślcie o Polaku na jednym z pierwszych trzech miejsc.Myślę, że taki moment nadejdzie, konkurs w Innsbrucku jest jakimś pozytywem,choć na pewno nie będzie łatwo, bo polskie skoki mają swoje problemy – stwierdzaPointner w rozmowie z Weszło.„POLSKA MUSI WIĘCEJ INWESTOWAĆ”Co ciekawe, te problemy sygnalizował już w 2022 roku, gdy negocjowałz działaczami PZN. Pointner oferował polskiemu związkowi wsparcie, mówiło konkretnych obszarach wymagających poprawy. Napisał pracę,w której przekonywał, co powinno się zmienić w polskich skokach. Chodziłogłównie o używanie maszyn pracujących z nartami i najlepszych smarów, ale teżwspółpracę z centrum naukowym, które byłoby bliżej polskich skoków. Pointnermiał wrażenie, że władze związku nie są specjalnie zainteresowane pójściem w tymkierunku. W rozmowie ze Sport.pl, kolejnej, tym razem ze stycznia 2024 roku[https://www.sport.pl/skoki/7,65074,30615480,legenda-skokow-mowi-nam-o-traumie-czesto-chodze-na-jej-grob.html],Austriak powiedział: – Thomas może pracować jeszcze lepiej, jeśli w przyszłościPolski Związek Narciarski wdroży kilka ważnych zmian. Jeśli ich zabraknie,trudno będzie jemu i polskim skoczkom w przyszłości być konkurencyjnym.Prorok czy co?Dziś w rozmowie z Weszło Austriak mówi o tym tak: – Polska potrzebuje pewnychzmian. Zwłaszcza chodzi o pracę z młodymi ludźmi, w szkołach. Są możliwości,ale potrzeba lepszego planu, struktury działania. Chodzi tu o lepszy sprzęt,ale są też inne kwestie. Spójrzmy na Austrię i Niemcy. To dwa kraje, którewykonały odpowiednią pracę. Polska musi inwestować w więcej rzeczy, patrzećszerzej. Podam przykład: Austriacy i Niemcy mają grupę ludzi, którzy zajmują sięnartami. Niektórzy z nich pracują na uniwersytetach i wykorzystują pracęnaukową, by poprawić jak najwięcej w tym aspekcie. Polska nie ma teżodpowiednich maszyn, które dawałyby jak najlepsze narty. W Austrii taką pracęwykonuje się już od ponad 10 lat. Polska nie może zbyt długo z tym zwlekać.Jeśli nie będzie szła w tę stronę, najlepsze kraje jej jeszcze bardziej odjadą.ReklamaWDZIĘCZNI RODZICE KRAFTAPointner, jak słyszę od austriackich dziennikarzy, trochę się zmienił jakoczłowiek, głównie pod kątem osobistej tragedii. Jego córka, 16-letnia Nina,zmarła w 2015 roku. Miała depresję, próbowała popełnić samobójstwo, w wynikuczego trwale uszkodziła mózg. Przez ponad rok była w śpiączce i niestetynie udało jej się wybudzić. Na depresję leczyli się również syn szkoleniowcai jego ojciec. Pointner obwiniał za to siebie. Wydawało mu się, że to jegostresująca praca generowała napięcia, które przenosił na bliskich.[https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/quality=65,format=auto/2025/01/EXPA-GRO-240428-5133-scaled.jpg]Pointner, zdjęcie z tego roku.Z pomocą żony napisał trzy książki. Pierwsza była o skokach, druga traktowałao tym, jak mówić o problemie depresji, a trzecia opowiadała m.in. o radzeniusobie ze śmiercią bardzo bliskiej osoby. Austriak rozwijał też swoje pasje –zdał egzamin na licencję pilota, wystąpił w „Tańcu z Gwiazdami”. – Gdy spotykacię coś takiego, trzeba wyciągnąć z tego wnioski, zadbać o innych, ale teżpamiętać o sobie – przekonuje Pointner.– On strasznie to przeżył, wszystko przewartościował. Zrozumiał, jak ważna jestrodzina i relacje. Wciąż kocha sport i skoki, ale wie, że na nich nie kończy sięświat, ale są też rzeczy dużo ważniejsze – mówi mi jeden z austriackichdziennikarzy, którego spotykam na skoczni.Gdy rozmawiam z Pointnerem niemal godzinę po zakończeniu konkursu w Innsbrucku,obok nas przechodzą akurat rodzice Stefana Krafta, który zwyciężył na Bergisel.Zauważają go i podchodzą, by chwilę porozmawiać. – Pamiętajmy, że to pod panawodzą zaczął wchodzić na szczyt – mówi do Pointnera Margot Kraft, mama wielkiegomistrza. – Świetnie dziś skakał. Jesteśmy bardzo szczęśliwi – dodaje ojciec,Rene Kraft. Widać, że mają świetny kontakt z Pointnerem, ale nie może to dziwić,bo Stefan wchodził do pierwszej reprezentacji, gdy Pointner jeszcze był jejtrenerem.Debiut Krafta w Pucharze Świata – 6 stycznia 2012 roku i 54. miejscew Bischofshofen. Równo rok później na tym samym obiekcie zajął już trzeciąpozycję. Dziś jest liderem Turnieju Czterech Skoczni, choć Jan Hoerl i DanielTschofenig mają do niego minimalne straty. Ale większość ekspertów jestprzekonana, że to Kraft po raz drugi w karierze sięgnie po Złotego Orła(pierwszy raz osiągnął to w sezonie 2014/2015).PSYCHOLOGICZNA GRA AUSTRIAKÓWA jakie jest zdanie Pointnera? – Pierwsza trójka turnieju to dwóch młodszychzawodników i jeden rutyniarz. Myślę, że najbliżej wygranej jest w tej chwiliKraft, bo nie czuje aż takiej presji i będzie skakał blisko domu,w Bischofshofen, na obiekcie, który uwielbia. Wiem, że wygrana w Innsbrucku dodama dużo pewności siebie. Być może to dla niego ostatnia szansa na Złotego Orła,bo nacisk młodych rodaków staje się coraz większy – stwierdził Pointner.A gdy pytamy go o sekret Austriaków, którzy znów, jak za jego czasów, stali sięzdecydowanie najlepszą reprezentacją na świecie, wybitny trener odpowiada: –Austria rozwijała się przez ostatnie trzy lata. Wykonała świetną pracę.To nie jest kwestia jakichś tajemnic. Austriacy w Innsbrucku pogrywają trochęz wiązaniami, ale nie nazwałbym tego ich sekretem. To bardziej rodzaj pewnejpsychologicznej gry.Szkoleniowiec ma na myśli to, że po kwalifikacjach w Innsbrucku, gdy Austriacyschodzili rozmawiać z dziennikarzami, mieli wiązania przykryte pokrowcem.To zrodziło pytania. Michał Chmielewski, dziennikarz TVP Sport, napisał niecoironicznie na platformie X (dawny Twitter): „Austriaccy skoczkowie zaczęli dbać,żeby nie zmarzły im wiązania. Bo przecież nie chodzi o to, żeby coś chowaćpod pokrowcem albo bardziej zwracać uwagę i siać zamęt, prawda?”> Austriaccy skoczkowie zaczęli dbać, żeby nie zmarzły im wiązania 🥹> Bo przecież nie chodzi o to, żeby coś chować pod pokrowcem albo bardziej> zwracać uwagę i siać zamęt, prawda?> Prawda? 😆#skijumping> [https://twitter.com/hashtag/skijumping?src=hash&ref_src=twsrc%5Etfw]> pic.twitter.com/nWm3KhjQAM [https://t.co/nWm3KhjQAM]> > — Michał Chmielewski (@chmiielewski) January 3, 2025> [https://twitter.com/chmiielewski/status/1875175967628591579?ref_src=twsrc%5Etfw]Na koniec pytam jeszcze Pointnera, czy Austria ma w tej chwili w skokachnarciarskich najlepszy system na świecie. – Tak, i jego część zostałaprzeniesiona do Polski. Thomas to świetny trener. Alexander Stoeckl,który pracuje w Polsce jako dyrektor sportowy, jest też bardzo dobrymspecjalistą. Austriacy i Niemcy to w tej chwili top, jeżeli chodzi o pracęw skokach narciarskich. Dlatego tak ważne jest, by Polacy patrzyli szerzeji wykorzystali tę myśl szkoleniową, która może dużo im dać – mówi słynny trener.[https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/quality=65,format=auto/2025/01/prosto-z-austrii-jakub-radomski-300x96.png] Fot. Newspix.plWIĘCEJ O SKOKACH NA WESZŁO: * Andreas Goldberger: “Wierzę w Kamila Stocha” [https://weszlo.com/2025/01/05/innsbruck-turniej-czterech-skoczni-pawel-wasek-skoki/] * Tajemnice Austriaków. “Dzięki temu skoki go znowu bawią” [https://weszlo.com/2025/01/02/daniel-tschofenig-reprezentacja-austrii-skoki-narciarskie-innsbruck/] * Polskie skoki i ich przyszłość. “Pogłoski o śmierci są przesadzone” [https://weszlo.com/2024/12/29/skoki-narciarskie-turniej-czterech-skoczni-andrzej-zurawski-wywiad-skiexcel/]

Share this: