Skip to main content

Paweł Wąsek z najlepszym wynikiem w karierze na 3/4 Turnieju Czterech Skoczni, zajmuje piąte miejsce [Źródło: Weszlo]

Paweł Wąsek z najlepszym wynikiem w karierze na 3/4 Turnieju Czterech Skoczni, zajmuje piąte miejsce [Źródło: Weszlo]
Author: Kacper Marciniak
Published Date: 04 January 2025

Oryginalny tytuł: Paweł Wąsek, czyli polskie światełko w tunelu. Najlepszy wynik w karierze! Link do źródła: https://weszlo.com/2025/01/04/pawel-wasek-czyli-polskie-swiatelko-w-tunelu-3-4-turnieju-czterech-skoczni-za-nami/

Patrząc na ostatnią atmosferę w polskich skokach: Thomas Thurnbichler jak powietrza potrzebował dziś dobrych skoków swoich podopiecznych. I czy takie dostał? Jakub Wolny oraz Dawid Kubacki zrobili tyle, na ile obecnie ich stać. Olek Zniszczoł może mówić o sporym pechu, bo ucierpiał na specyfice systemu KO, ale też skoczył nieźle. A Paweł Wąsek potwierdził, że jego forma rośnie i rośnie. I w Innsbrucku zanotował najlepszy wynik w sezonie! Najlepszy wynik w sezonie (i karierze!), jeśli chodzi nie tylko o Wąska, ale w ogóle wszystkie występy w polskiej kadrze. Paweł skoczył 129 oraz 129.5 metrów, co przełożyło się ostatecznie na piąte miejsce w konkursie. Nasz reprezentant przegrał tylko z tymi, którzy są ostatnio najmocniejsi. Czyli Gregorem Deschwandenem oraz trójką Austriaków: Danielem Tschofenigem, Janem Hoerlem oraz Stefanem Kraftem. To naprawdę robi wrażenie i sprawia, że zaczynamy trwający sezon dla polskich skoków narciarskich wcale nie będzie wyglądał źle. Możemy powiedzieć: cała nadzieja w Wąsku.

Poświęćmy jednak jeszcze moment pozostałym Biało-Czerwonym. Wolny oraz Kubacki zdobyli dzisiaj punkty, ale duża w tym zasługa ich konkurentów w parze KO. Szczególnie Killiana Peiera, który po słabej próbie Kubackiego (121.5 m) postanowił skoczyć jeszcze słabiej (117.5 m). Co innego może powiedzieć natomiast Olek Zniszczoł. Ten skoczył bardzo solidnie (125.5 m), ale miał tego pecha, że trafił na prawdziwego kozaka, czyli Michaela Hayboecka (też 125.5 m, ale w gorszych warunkach i z lepszym stylem). Ostatecznie 30-latek był najlepszym z zawodników, którzy nie załapali się do drugiej serii. Choć jego wynik punktowy był identyczny co ten Sakutaro Kobayashiego, 26. skoczka pierwszej serii. Nie wspomnieliśmy jeszcze o Piotrze Żyle. Ale nieprzypadkowo, bo ten dzisiaj zaprezentował się tak, że chcielibyśmy o tym jak najszybciej zapomnieć.

Kto natomiast dzisiaj wymiatał? Oczywiście Austriacy, którzy kwestię zwycięstwa w konkursie rozstrzygali między sobą. Ostatecznie wygrał Kraft, który skakał bardzo daleko (131.5 m i 132.5 m) i najlepiej stylowo (noty bliskie maksymalnych, jedna “20”). Drugi finiszował Hoerl (134 m, 132 m. Też jedna “20”), a trzeci Tschofenig (132.5 m, 127.5 m), który w drugiej serii spisał się chyba minimalnie poniżej oczekiwań. Choć miał też trudniejsze warunki od swoich znakomitych kolegów.

W każdym razie: 22-letni Austriak stracił też prowadzenie w łącznej klasyfikacji TCS. Obecnie prowadzi w niej Kraft, który ma 0.6 pkt przewagi nad Hoerlem i 1.3 pkt przewagi nad Tschofenigiem. Oj, jest blisko. A nawet bardzo blisko. Nadchodzący konkurs w Bischofshofen powinien przynieść niesamowite emocje.

Reklama

Reklama

Fot. Newspix.pl

Share this: